Dekret Rady Regencyjnej Królestwa Polskiego „o opiece nad zabytkami sztuki i kultury”, napisany jeszcze 31 października 1918 roku, a opublikowany 8 listopada 1918 roku, w krótkich 35 artykułach stanowił nie tylko o tym, że „wszelkie zabytki kultury i sztuki znajdujące się w granicach Państwa Polskiego wpisane do inwentarza zabytków sztuki i kultury podlegają opiece prawa” ale także obejmował „szczególnymi środkami ochrony ze strony władzy państwowej polskiej oraz umów międzynarodowych” zabytki sztuki i kultury znajdujące się za granicą, a należące do Państwa Polskiego, jego obywateli lub instytucji polskich, czyniąc za to odpowiedzialnym Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Dekret ustanawiał także strukturę państwowej służby konserwatorskiej, jej kompetencje w zakresie ochrony zabytków nieruchomych, ruchomych oraz wykopalisk i znalezisk, które to rodzaje zabytków zostały precyzyjnie zdefiniowane, wreszcie stwarzał narzędzia prawne w postępowaniu przy wywłaszczaniu zabytków i odszkodowaniu przysługującemu właścicielowi oraz ustanawiał odpowiedzialność za wykroczenia przeciwko przepisom.
Jak ocenił Bohdan Rymaszewski, Dekret Rady Regencyjnej „
wychodził na przeciw oczekiwaniom współczesnym, związanym z emocjonalnym stosunkiem do naszej historii, a także jej materialnych świadectw”. Rymaszewski zwrócił też uwagę na szczególną atmosferę, jaka zaistniała w polskich kręgach intelektualnych, artystycznych i politycznych, a której wyrazem stała się publikacja wybitnego historyka sztuki i konserwatora Tadeusza Szydłowskiego, pioniera naukowej inwentaryzacji zabytków sztuki, pt. „Ruiny Polski”, wydanej w 1919 roku, a zawierającej opis szkód wyrządzonych przez działania wojenne w czasie I Wojny Światowej w dziedzinie zabytków sztuki na ziemiach Małopolski i Rusi Czerwonej. W publikacji tej pojawiło się nowoczesne, fundamentalne rozumienie istoty ochrony dziedzictwa narodowego, jako źródła umacniania „
narodowego ducha”, i ważnego czynnika edukacyjnego „
w wychowaniu narodu” i utrwalaniu jego tożsamości, wreszcie mającego „
doniosłość polityczną”.
W tym procesie budowania nowej, narodowej doktryny konserwatorskiej pojawiły się także modelowe, w sensie współczesnego paradygmatu ochrony dziedzictwa kulturowego, wypowiedzi wielu wybitnych polskich indywidualności konserwatorskich jak Lauterbacha czy Remera, zwracające uwagę na zagadnienie kontekstu: otoczenia i tła krajobrazowego w jakim osadzone są zabytki architektury, i wprowadzające ochronę strefową zespołów architektonicznych i urbanistycznych.
Ważnym zagadnieniem przed jakim stanęło środowisko twórcze i naukowe była kwestia charakteru odbudowywanej przestrzeni kulturowej, problem godzenia tradycji z nowoczesnością, poszukiwania sztuki nowej, ale osadzonej w narodowej kulturze i szukającej rozwiązania dychotomicznej relacji starego i nowego, czego przykładem były zjawiska stylu narodowego w sztuce, czy stylu dworkowego klasycyzującego modernizmu i polskiej odmiany Art Deco.
„Twórczych impulsów poszukiwali wśród postaw, kierunków i nurtów, które priorytetowo traktowały zagadnienie autonomii formy artystycznej; przetwarzali estetyczne założenia kubizmu, futuryzmu i ekspresjonizmu, wiążąc je programowo z tradycją polskiej sztuki. Nadrzędny cel swej działalności upatrywali w stworzeniu nowoczesnego stylu narodowego, odpowiadającego nowej rzeczywistości politycznej odrodzonego państwa polskiego. Stąd też poszukiwali inspiracji w rodzimej sztuce cechowej średniowiecza, czerpali wzory z malarstwa XVII i XVIII wieku, a także z barwnych miedziorytów jarmarcznych i naiwnego malarstwa na szkle typowego dla Podhala”.
Dramat II Wojny Światowej, który dotknął Drugą Rzeczpospolitą po niespełna 21 latach niepodległego bytu, spowodował kolejne, nieporównywalnie większe straty w zasobach narodowego dziedzictwa kulturowego. Konspiracyjna ewakuacja takich dzieł sztuki jak arrasy wawelskie, zbiory warszawskiego Muzeum Narodowego, czy wielkich kolekcji prywatnych, stała się swoistą „narodową odyseją”, a lata okupacji okresem heroicznego wysiłku Polski Podziemnej ratowania tego, co można było uratować.
Jak udokumentował to Tomasz Pruszak „Sytuację polskich dóbr kultury stale monitorował Rząd Polski na Uchodźstwie. W tym celu powołano Biuro Rewindykacji Strat Kulturalnych przy Ministerstwie Prac Kongresowych w Londynie. Był to zespół ośmioosobowy pod kierunkiem dr. Karola Estreichera, który dzięki danym przesyłanym drogą kurierską przez licznych informatorów z okupowanej Polski oraz z samych Niemiec, rejestrował i opracowywał straty oraz informował o nich aliantów. … Zwieńczeniem pracy biura była publikacja książki „Straty kultury polskiej. Katalog strat kultury polskiej pod okupacją niemiecką 1939–1944”, wydanej w 1944 roku pod redakcją Karola Estreichera. Na przełomie 1942 i 1943 roku Estreicher wygłosił w Stanach Zjednoczonych referaty oraz rozesłał memoriał przedstawiający zniszczenia i grabieże polskich dzieł sztuki przez Niemców oraz proponował nowy sposób rewindykacji dóbr kultury. Dzięki temu wkrótce prezydent Roosevelt powołał specjalną komisję do spraw rewindykacji. W 1944 roku Estreicher współuczestniczył w powołaniu międzynarodowej tzw. Komisji Vauchera do spraw restytucji dzieł sztuki po klęsce Niemiec”.
W nowej powojennej rzeczywistości politycznej odbudowa zniszczonych zabytków architektury i miast historycznych stała się programowym elementem planów gospodarczych władz PRL, które tym sposobem starały się uzyskać legitymizację społeczną dla swojej działalności oraz stworzyć wrażenie dbałości o narodowe dziedzictwo kulturowe. Z jednej strony podejmowano odbudowę, konserwację i restaurację monumentalnych budowli zabytkowych i miast historycznych przeprowadzając zarazem ich transformacje własnościową, z drugiej zaś nacjonalizowano i likwidowano własność ziemską, rujnując tym samym liczne dwory, pałace i zespoły parkowo-pałacowe, należący do klasy społecznej ideowo obcej nowemu ustrojowi.
W tym nurcie pojawiły się niezależne od politycznej doktryny próby adaptacji uniwersalnych międzynarodowych zasad konserwatorskich w kontekście problemu wojennego unicestwienia w znacznym stopniu autentycznej substancji architektoniczno-urbanistycznej, czego najlepszą ilustracją jest odbudowa Starego Miasta w Warszawie, zaprojektowana przez Jana Zachwatowicza, i innych polskich miast historycznych. Szczególnie przykład warszawski zyskał rozgłos światowy poprzez przyjęcie przez Zachwatowicza założenia, że zrekonstruowana w oparciu o materiały inwentaryzacyjne historyczna forma może być nośnikiem wartości autentycznych, co zostało dopiero zaakceptowane w dokumencie ICOMOS z 1994 roku, tzw. Deklaracji z Nara, ale w tamtym czasie dla Polaków był to jedyny możliwy sposób restytucji własnego dziedzictwa i zarazem manifestacja sprzeciwu przeciw totalnemu zniszczeniu tego dziedzictwa w działaniach wojennych.
Istotną zmianę przyniosły lata 70. ubiegłego stulecia, będące okresem politycznej liberalizacji i uruchomienia wielu programów rewaloryzacji miast historycznych, czego rezultatem były nie tylko cenne odkrycia ale i przywrócenie wartości artystycznej wielu obiektom, przy równoczesnej ich modernizacji i adaptacji do współczesnych potrzeb.
Wreszcie bez wątpienia ostateczny upadek systemu komunistycznego opartego na centralnym zarządzaniu i nakazowo-rozdzielczym modelu gospodarczym oraz przywrócenie prawa własności prywatnej stworzył nowe możliwości rozwoju.
Ale trzeba mieć świadomość, że transformacja systemu polityczno-gospodarczego, jaka rozpoczęła się po 1989 roku, nie pozostaje bez istotnego wpływu na stan naszego narodowego dziedzictwa, które staje wobec nowych procesów interkulturowej integracji społeczności europejskich i światowych, a także dynamicznego, nie zawsze łatwego do kontroli i zarządzania rozwoju ekonomicznego, opartego na prawach rynkowych.
Pomimo wielkich wysiłków państwa i całego społeczeństwa, mechanizm ochrony dziedzictwa wymaga permanentnej aktualizacji zarówno pod kątem doskonalenia rozwiązań prawnych, jak również dostosowania systemu i metod ochrony dziedzictwa do zmieniających się uwarunkowań ideowych, merytorycznych i technologicznych:
„…Do tej pory dziedzictwo miało specjalny status. Było traktowane jako element przeszłości, który znalazł się w teraźniejszości, ale który w związku z tym wymaga odrębnego traktowania. Dzisiaj dziedzictwo należy do nas wszystkich, a dostęp do dziedzictwa to jedno z podstawowych praw człowieka. Dziedzictwo to przy tym nie tylko materialne dobra kultury, ale nasza pamięć i tożsamość. Tak znaczące przewartościowanie w traktowaniu dziedzictwa prowadzi do zmiany podstawowych pytań, przed którymi stają konserwatorzy. Dotychczasowe pytanie: Jak chronić zabytki?, przybrało postać: Jak należy zabytki przekształcać? Cel, którym kiedyś była ochrona wartości zabytkowych, zmienia się w inny – wykorzystanie wartości zabytkowych…”.
Rocznica 100 letniej działalności państwowych polskich służb konserwatorskich, budowy i stałej modernizacji ich kształtu strukturalnego i jurysdykcyjnego, a także innowacyjne i nowatorskie, niekiedy wyprzedzające epokę, wprowadzane przez całe środowisko konserwatorskie rozwiązania w zakresie ochrony narodowego dziedzictwa kulturowego są realizacją testamentu, za jaki należy uznać Dekret Rady Regencyjnej Królestwa Polskiego „o opiece nad zabytkami sztuki i kultury” i pionierskie myśli oraz doświadczenia polskiego konserwatorstwa, które uzyskały rozgłos w Europie i świecie, jako polska szkoła konserwacji zabytków.